Regan w akcji, czyli jak wyciągnąć zatopioną barkę?
Usługi związane z pracą z użyciem dźwigów czy podnośników to już właściwie standard. Nie każda firma posiada takie urządzenia na swoim wyposażeniu, dlatego często wynajmuje inną, która takie usługi oferuje. Czasem chodzi o przeładunek jakichś większych elementów, podniesienie czegoś na odpowiednią wysokość lub rozładowanie, na przykład kontenerów. To wszystko wymaga oczywiście odpowiednio dopasowanego sprzętu i umiejętności. W końcu dźwigu nie wynajmuje się do czegoś, co waży kilkadziesiąt kilogramów. Przy tym prace z użyciem takich maszyn zawsze niosą ze sobą pewne ryzyko i są niebezpieczne. Jednak czasem zlecenia mogą być jeszcze bardziej skomplikowane. Na przykład wyciągnięcie zatopionej barki.
Czym jest barka?
Chyba zgodzimy się z tym, że barka nie jest czymś o standardowej wadze czy rozmiarach. Do tego nie chodzi po prostu o jej przełożenie z jednego miejsca na drugie. Wyciągnięcie barki, która jest zatopiona, wymaga zdecydowanie więcej pracy i planowania niż zwykłe podniesienie i opuszczenie. Warto sobie najpierw uzmysłowić czym jest barka. W dużym uproszczeniu, barka to rodzaj statku o płaskim dnie służący do transportu ładunków, szczególnie w żegludze śródlądowej. Zatem mowa tutaj o swego rodzaju statku. Okazuje się, że barki mogą mieć długość od 25 do 70 metrów, a szerokość od 3 do 10 metrów. Postawmy przy tym duży kontener morski, a zobaczymy, o jakie gabaryty chodzi. A to jeszcze nie koniec. Waga takiej barki może wahać się między kilkoma a kilkudziesięcioma tonami. Niektóre barki ważą nawet 150 ton. Pamiętajmy przy tym, że zlecenie dotyczy zatopionej barki, zatem musimy dodać kilka, jeśli nie kilkanaście ton samej wody, którą oczywiście da się w części wypompować. Problem jest jednak taki, że nigdy nie wiadomo, jaka to część. Jak zatem wyciągnąć taką barkę?
Jak wyciągnąć zatopioną barkę?
Proces wyciągania zatopionej barki jest skomplikowany. I już od razu trzeba zaznaczyć, że do takich zleceń trzeba dobrać profesjonalną firmę z odpowiednim zapleczem i doświadczeniem. Dlaczego? Najpierw trzeba odpowiednio określić wagę tego, co ma być podnoszone. Niejednokrotnie możemy usłyszeć o tym, że próba podniesienia barki czy statku zakończyła się fiaskiem, gdyż dobrano za mały dźwig. Jak wspomnieliśmy, waga takiego przedmiotu jest trudna do precyzyjnego oszacowania, zatem trzeba dysponować sprzętem, który zagwarantuje odpowiedni bufor udźwigu. Firma Regan dysponuje całą gamą dźwigów, łącznie z maszyną, której udźwig to 500 ton, a także mobilnym dźwigiem ATF 160 z udźwigiem 160 ton. Inną sprawą przy realizacji takiego zlecenia jest dobre rozplanowanie prac. Wyciągnięcie samej barki to jedno, ale potem cały jej transport i jego zabezpieczenie to już inna sprawa. Pamiętajmy, że mówimy o gabarytach rzędu kilkudziesięciu metrów. Sama precyzja przy wyciąganiu takich przedmiotów o niestandardowej wadze i rozmiarach to także bardzo istotna sprawa. Potrzeba tu niemałego doświadczenia i umiejętności. Jeden mały błąd może okazać się bardzo kosztowny. Zatem obsługą maszyn przy takich zleceniach muszą zajmować się wyłącznie wykwalifikowani i doświadczeni operatorzy, posiadający odpowiednie uprawnienia i referencje. Warto wspomnieć tu o jeszcze jednej rzeczy, o której łatwo zapomnieć. Przy tego typu zleceniach bardzo istotne jest, aby urządzenia i maszyny spełniały wszelkie normy i wymogi. Trzeba pamiętać o wszystkich niezbędnych zaświadczeniach, pozwoleniach, certyfikatach, przeglądach czy dozorach UDT. Nie można tego bagatelizować, bo konsekwencje braku jakiegokolwiek dokumentu mogą być bardzo bolesne, szczególnie gdyby doszło do nieplanowanych problemów czy komplikacji. Jeśli dobrze zaplanujemy swoje działania, a do tego dysponujemy odpowiednim sprzętem i umiejętnościami oraz pozwoleniami, to jak widać nawet wyciągnięcie zatopionej braki, jest jak najbardziej możliwe i może być interesującym zleceniem. Firma Regan takie nietypowe zlecenia realizowała już wielokrotnie.